Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

Zmiany blogowe

Obraz
Witam, witam...  U mnie małe zawirowania... Postanowiłam przenieść bloga na blogspota, jakoś wydaje mi się przyjaźniejszy;) Walczyłam z tym od dłuższego czasu, teraz jeszcze muszę nauczyć się obsługi i może w końcu będzie dobrze:) Nazbierało się także  zamówień... lalka-dla Franciszka-"Franciszek", sukienusia taka, którą uszyłam dla Zuzi i biały anioł.. Troszkę z tym wszystkim przez weekend utknęłam w miejscu:( Co prawda z "Frankiem szło mi całkiem nieźle...Lecz jak to bywa, moje dziecko musiało pokiereszować cały tryb pracy;) Postanowiło po raz kolejny pobawić się w kaskadera.... Tyle, że tym razem upadek był bolesny i skończyło się na złamanym obojczyku...:/ Także od 3 dni jeździmy po lekarzach, jeszcze jutro czeka nas wizyta u chirurga i musimy umówić kolejny termin do innego specjalisty. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo skończę w psychiatryku albo na kardiologii ;) Zawał przed 30-stką murowany, a już niewiele do 3- dyszek mi zostało.. Natomiast na domiar złego moja

Z życia wzięte

Witam Was po szybkim restarcie i krótkim kryzysie szyciowo-życiowo-blogowym;) Po moich przemyśleniach i ostatnich wydarzeniach stwierdzam, że szycie zejdzie na dalszy plan. Oczywiście przestawać szyć nie zamierzam, ale myślę trochę przystopować. Właściwie jak  nazwa bloga wskazuje zakładam go po to, aby dzielić się z Wami moimi doświadczeniami z "emigracji", a tutaj troszkę zapędziłam się z moimi "uszytkami". Nie ukrywam,że po publikacji na szerszą skalę moich "uszyć" chciałam iść za ciosem i spróbować co z tego wszystkiego wyjdzie i dochodzę do wniosku, że w chwili obecnej nie ma sensu wyrywać włosów z głowy, wszystko przyjdzie z czasem;) Tak, więc będę szyć hobbistycznie i na zamówienie;)  Tymczasem wracam na ziemię:) Wczoraj Zuzanka dostała z przedszkola list-zaproszenie dla nowych dzieci na spotkanie integracyjne:) To znak, że ponownie wielkimi krokami zbliża się ten okres, który "przewróci" nasze życie do góry nogami;) Może ktoś sobie pomyśl

Sukienka z lalką

Obraz
Witam po weekendowej przerwie. Tak jak myślałam weekend był długi i męczący, dobrze, że już się skończył;) Na odreagowanie stresów weekendowych musiałam coś uszyć, żeby się zrelaksować;) Interes lalkowy słabo się kręci a nie chcę zawalać domu lalkami, więc dzisiaj postanowiłam uszyć ubranie. Muszę zużyć tkaniny, które nagromadziły mi się w chwili ekstazy zakupowej;) Oczywiście motyw lalkowy pozostaje:) Pierwszym eksperymentalnym jest sukienka dla Zuzi. Córcia ma "fazę" małej księżniczki, więc sukienka na każdy dzień musi być inna;) Oczywiście każdy musi się przy tym zachwycać, jaka piękna dama...Zatem dzisiejsza jest projektem Zuzi:) Zrobiłam bardzo prosty wykrój, żeby szybką ją uszyć, bo na samą wiadomość o sukience, Zuzia nie mogła się doczekać, każda przymiarka kończyła się płaczem, bo już chciała ją założyć;) Po kilku godzinach dobrnęłyśmy do końca i jest!:) Dziecko zadowolone, mama powiedzmy, że też;) Bo oczywiście w trakcie szycia naszła mnie ochota na nową maszynę;) Mo

Zuzia lalka nieduża:)

Obraz
Tak sobie szyję i myślę no i wymyśliłam:) Skąd ta moja "faza na lalki"? Odkąd pamiętam lalki wciąż przewijały się w moim życiu...Nie pamiętam dokładnie kiedy dostałam pierwszą lalę, ale patrząc po zdjęciach z dzieciństwa był to bobas i chyba od niego zaczęła się moja wielka miłość do lalek. Jest też kilka anegdotek z mojego życia związanych z lalkami. Jedną Wam opowiem:) Nie pamiętam dokładnie ile miałam lat, ale pewnie coś ok 4? Byliśmy z rodzicami i rodzeństwem na wakacjach nad morzem. W odwiedziny do nas przyjechał wujek z kuzynkami. Nie pamiętam tego dokładnie, ale podobno bardzo zaczęłam płakać, że chcę wracać do domu, do babci. Wróciłam do domu z wujkiem i pierwsze co zrobiłam? Pobiegłam do pokoju przywitać się z moją lalką:) To akurat pamiętam:D Swoją drogą śmieszne to, że aż tak kochałam lalkę, że byłam w stanie zrezygnować z wakacji nad morzem dla niej;) Natomiast jak tylko się pojawia temat lalek na rodzinnych spotkaniach, mama do dzisiaj mi przypomina, że moją osta

A ja szyję i szyję..i skończyć nie mogę

Obraz
Witam Was serdecznie. Cieszę się, że jest Was coraz więcej i lubicie moje lale, od razu mi weselej i szyć się chce:) Nawet zaczęły się pojawiać częściej zamówienia:) Dziękuję za zaufanie. Jak wcześniej pisałam chwilowo moja szafa jest lalami przepełniona, a szyć wciąż mam ochotę:) Po spidermanie naszła mnie ochota na kolejny eksperyment i nie tylko mnie, bo wyjątkowo moja córcia włączyła się do współpracy. Umówiłyśmy się, że to będzie lalka dla niej;) Na początku mojej przygody z maszyną uszyłam stojącą lalę, ale niestety gdzieś zaginęła w akcji...hymm ciekawi mnie co się z nią teraz dzieje. Poszła w świat w celu reklamowym i nie wróciła, a czy reklamę zrobiła? Chyba nie...Na szczęście uchowały się zdjęcia:) Jakoś szycie jej nie sprawiło mi wiele przyjemności, denerwowało mnie przymocowanie jej nóg, wciąż latały na wszystkie strony. Jednak troszkę czasu minęło i postanowiłam wrócić do te tego wykroju, zmiksować go troszkę i przy okazji wykorzystać buciki, które grzecznie stoją w magicz

Nowa anielica gotowa

Obraz
 Ufff w końcu udało mi się ją skończyć:) Może nie wygląda na taką, która wymagała dużo pracy, ale cokolwiek zaczynałam do niej szyć kompletnie mi nie wychodziło, tak jak bym miała dwie lewe ręce, albo postawiłam sobie za wysoko poprzeczkę.... Miała mieć na sobie tiulową spódnicę, ale niestety nie wyszła:/ miała też mieć balerinki, jednak również się nie nadawały, niestety zabrakło mi na nie cierpliwości. Myślę, że jeszcze wrócę do walki z balerinami, ale przy innej anielskiej. "Blondzia" szuka nowego domu, jeszcze do jutra bezpośrednio na maila:pime7@gmail.com. Od jutro ląduje na e-bay Niestety albo i stety upałów ciąg dalszy, żyć się nie da, w dzień ok 40 stopni, a w nocy burze! Można oszaleć, nie wiadomo czy siedzieć w domu i się nie ruszać, bo człowiek od samego siedzenia się poci, czy może wyjść na zewnątrz i się smażyć... Ja wybieram chwilowo tą pierwszą opcję, gorzej z moim małym pomocnikiem, wysiedzieć 5 minut nie może. Ostatnio wymyśliła, że jedzie na bal i codziennie

Weekend nie sprzyja szyciu...

Obraz
Piękny mamy weekend, a co się z tym wiąże? Brak czasu dla drugiego anioła:( Idzie mi trochę opornie, nie wiem kiedy uda mi się go skończyć... Uszyłam bluzę i stanęłam w miejscu. Ogólnie jakoś opornie wszystko idzie:/ Ostatnio chwaliłam się, że założyłam butik. No i co z tego jak nie jest aktywny...Ahhh te procedury, musiałam porobić nowe zdjęcia i nie wiem kiedy będzie aktywny.. Jak już pewnie co niektórzy widzieli wstawiłam ostatnie anioły na e-baya może tam się coś ruszy... bo już powoli zaczyna brakować mi miejsca w szafie na lale. A nowe materiały czekają w szafie i chęć do szycia wciąż jest:) Tak sobie myślę, że w związku z tym, iż moja szafa jest trochę przepełniona za jakiś czas zrobię małą rozdawajkę;) Czyli blogowe candy, muszę tylko opracować plan działania i znaleźć trochę czasu:) bo jakoś ostatnio doba to za mało dla mnie... Właśnie już późna godzina, znikam i zostawiam coś:)

Nowy anioł w roli głównej

Obraz
Jak wczoraj zapowiadałam na fb, dzisiaj prezentuje się u mnie nowy anioł w roli głównej:) Szycie zajęło mi wyjątkowo dużo czasu, nie jeden włos z głowy poleciał... na szczęście tylko anielski;) Spytacie dlaczego? A dlatego, że chciałam anioła z realistyczną twarzą i fryzurą;D Wcześniej już przyszywałam tego typu włosy, było z tym trochę kombinacji alpejskich, ale to co działo się wczoraj wieczorem z tą fryzurą nikt nie chce wiedzieć. Bez wątpienia zawód fryzjera wymaga wiele cierpliwości a o perukarzu? nie wspomnę. Anielska panna ubrana jest w sukienkę, na kwiecistej podszewce, getro-spodnio-pumpy;) kurteczkę czy jak kto woli bluzę. Wszystko w tonacji letniej- biel-turkus-róż w różnych odcieniach. Swoją drogą na zdjęciach wszystko można zobaczyć:) Anielica zaliczyła dzisiaj szybką sesję, wyjątkowo pogoda dopisała:) Nawiązując do pogody, to jakiś pokręcony mamy tutaj klimat;) Wczoraj było zimno, deszczowo, szaro-buro i ponuro, a dzisiaj na termometrze 30 stopni. Można zwariować. Ja właś

Szyje się i....mam butik:)

Obraz
Ha! To znowu ja! Zauważyła, że im więcej szyję, tym bardziej sprawia mi to przyjemność i chcę się tym dzielić:) Tak jak wczoraj pisałam obecnie szyję anioły, a dokładniej dwa. Niestety wczoraj nie udało mi się nic z nimi zrobić, ponieważ postanowiłam pobawić się w otwarcie butiku, a konkretnie sklepu internetowego na portalu DaWanda.com :) Trochę czasu mi to zajęło jak wszystko co związane z szyciem, bo chciałam to zrobić starannie i profesjonalnie;) hehe Jak wyszło możecie już podglądać:) Link do butiku znajduje się na stornie głównej tego bloga u góry po prawej stronie, wystarczy kliknąć w obrazeczek -MÓJ BUTIK NA DAWANDZIE-  i gotowe:) Oczywiście zachęcam do komentowania, obserwowania, subskrybowania;) Może coś komuś wpadnie w oko;) Oczywiście dla znajomych wyjątkowe promocje, także proszę się nie zrażać wyceną:D xvcfffffffffffffffffffffffffffffffffffffff  < a to pomoc mojej córki, coś chciała do Was napisać;) Dzisiaj poza organizowaniem sklepu udało się trochę poszyć i właśnie t

Jak zacząć szyć na maszynie? Pierwsze kroki...

Dzisiaj wpis z troszkę innej beczki niż poprzednie. Pomyślałam, że pewnie znajdzie się kilka osób, które nie wiedzą jak wykorzystać pożytecznie swój wolny czas, a mają chociaż troszkę wyobraźni i może troszkę więcej cierpliwości:) Jak dla mnie, szyć na maszynie może każdy! Pisałam już kiedyś, że jestem samoukiem, całej obsługi maszyny i reszty związanej z szyciem nauczyłam się sama:) Oczywiście korzystając z pomocy instrukcji i porad w internecie:) Zaczęło się od tego, że właśnie nie wiem jakim cudem, ale miałam za dużo wolnego czasu. Podejrzewam, że matki spędzające samotnie w domu czas z dzieckiem wiedzą o co chodzi:) Tak więc z racji tego, że zaczął mi doskwierać nadmiar wolnego czasu, a jestem osobą, która nie lubi go marnować, chciałam powrócić do tworzenia "czegoś" własnymi rękami oczywiście nie inwestując w to za dużo pieniędzy, bo jak wiadomo tego nigdy za wiele;)  a poza tym, gdyby nowe hobby okazało się pomyłką nie było by dużych strat. Już na studiach próbowałam tw